Vanuatu Women's Water Music


Wojciech Cejrowski podczas jednej ze swoich bosych podróży odwiedził Vanuatu, państwo w Oceanii na południowym Pacyfiku. Moją uwagę od razu zwróciła muzyka. Niezwykle pozytywna, mocno etniczna i doskonale komponująca się z urzekającymi krajobrazami. Przypomniała mi się też powieść Josepha Conrada  - Szaleństwo Almayera (1895) której akcja toczy się na nie tak odległym Borneo. Pogrążając się w Szaleństwie i przerzucając kolejne strony tej historii czułam niezwykły klimat tej części świata z którą spotkałam się po raz pierwszy, widziałam piękne krajobrazy malowane słowami w mojej wyobraźni, wydawało mi się nawet, że czuję zapach oceanu, plaży i miasta. 

Tu warto wspomnieć, że Joseph Conrad był Polakiem z pochodzenia, nazywał się Józef Teodor Konrad Korzeniowski, w Gdyni na szczycie Skweru Kościuszki stoi pomnik poświęcony jego osobie, zwrócony frontem w stronę morza. Bardzo romantycznie. 

Mam nadzieję, że kiedyś odwiedzę miejsca Azji Południowo-Wschodniej i Oceanii. Póki co mogę sobie posłuchać co w trawie piszczy i gra. Szukając cóż to za regionalny band uraczył nas tym skocznym motywem muzycznym trafiłam na coś co doskonale pasuje do Hey Ladies!

VANUATU WOMEN'S WATER MUSIC

Czyli muzyka wody. Czuć mistycyzm i pierwotną dzikości kobiety o której tyle pisze Clarissa Pinkola Estés. O czym śpiewają? Nie mam zielonego pojęcia, ale tembr i harmonia ich głosów, rytm i sposób kontaktu z naturą w tym przypadku wykorzystanie wody jako bębnów (!) pozwala rozumieć treść na zupełnie innym, pozawerbalnym poziomie. Całość dopełnia tradycyjny strój z kwiatów, liści i orzechów kokosowych, tworząc magiczny spektakl.  


Zachęcam do poznawania etnicznej muzyki świata, gdzie kobiety mają mnóstwo do powiedzenia. Zobaczcie też wspomniany odcinek "Boso przez świat:Vanuatu".


0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Napisz :)

heyladiesblog[at]gmail.com

Twitter Updates

Meet The Author

:)