Kasia: Skąd pomysł na nazwę studia? Czy tatuaż faktycznie nie boli?
Basia: Nazwa jest trochę na przekór i właśnie półżartem, ponieważ tatuaż oczywiście boli. Jednych bardzo, a innych prawie wcale. Myślę, że to zależy od osoby i od jej podejścia. Wielu ludzi boi się bólu, ale dla wymarzonego tatuażu poradzą sobie z tym wyzwaniem. Jest to też bardzo często pojawiające się pytanie: Czy będzie bolało? Gdzie bardziej, gdzie mniej? Chcemy, aby to co dzieje się za drzwiami studia było bliskie temu, co w nazwie, dlatego przykładamy dużą wagę do zapewnienia komfortu podczas zabiegu.
A jak to było u Ciebie?
Zależy od miejsca. Mnie na przykład dotychczas najbardziej bolał bok, na żebrach, bo to wrażliwe miejsce, a skóra bardzo delikatna, ale kocham tatuaże. Niemała część mojego ciała jest już nimi pokryta. Sama mam doświadczenie w tatuowaniu i doskonale wiem z czym to się wiąże. Rozumiem potrzeby i rozterki klientów, mogę udzielić im fachowej rady i wsparcia. Postanowiłam przenieść to na grunt biznesu. Mój mąż jest tatuartystą i NieBoli to nasz wspólny pomysł, gdzie każdy daje wiele od siebie. To możliwość dzielenia się doświadczeniem, nieustannego rozwoju i realizacji pasji. Ta praca daje nam radość :).
Czym się dokładnie zajmujesz w NieBoli?
Jestem menadżerem i dbam o naszych gości w trakcie zabiegu. Zależy mi na wysokiej jakości obsłudze. Mam fioła na punkcie higieny i sterylności. Łukasz używa tylko najlepszego sprzętu i barwników. To się może dla Ciebie wydawać oczywiste, ale niestety często nie jest. Takie rzeczy jak krótkie przerwy w regularnych odstępach czasu, coś do picia, uspokajająca muzyka - to szczegóły, ale ostatecznie wpływają na dobre samopoczucie naszego gościa.
Zabieg, mówisz o tym jak o operacji :).
Tatuaż to ingerencja w ludzkie ciało i tu nie ma żadnej taryfy ulgowej.
Lubisz pracować z ludźmi? Tatuaże to często historie, wyrażenie własnego "ja" ale i mnóstwo wątpliwości.
Uwielbiam, praca z ludźmi to dla mnie przyjemność. Jestem zawsze chętna do rozmowy o tatuażach. Wspólnie z Łukaszem robimy wszystko, aby rozwiać wątpliwości naszego gościa, tak by przed usadowieniem się na fotelu do tatuowania był pewien swojej decyzji, wzoru i ogólnie żebyśmy się dobrze zrozumieli :)
To ważne. Spotkałam się z obawą przed poczuciem odrzucenia ze środowiska, jeżeli przyjdzie się z pomysłem na przysłowiowego kwiatka czy motylka.
Tak, też się z tym spotkałam. Odejście od demonicznego wizerunku świata tatuażu odróżnia nasze studio. Dajemy temu wyraz w podejściu do klienta jak i samym wystroju. Jesteśmy otwarci na ludzi z różnych klimatów i środowisk. Nie oznacza to jednak, że podobają nam się katalogowe wzory. Zawsze staramy się coś zaproponować.
Masz jakieś plany na nowy tatuaż?
Tak, na razie mam do dokończenia pracę na ramieniu z postacią Anubisa, i tym zajmiemy się z Łukaszem na najbliższej sesji. Mam też kilka pomysłów na kolejne tatuaże, chciałabym na przykład mieć wytatuowany motyw z mojej ulubionej gry.
Tak, na razie mam do dokończenia pracę na ramieniu z postacią Anubisa, i tym zajmiemy się z Łukaszem na najbliższej sesji. Mam też kilka pomysłów na kolejne tatuaże, chciałabym na przykład mieć wytatuowany motyw z mojej ulubionej gry.
Zakładasz bloga, o czym chcesz mówić?
Blog będzie przede wszystkim o tatuażu i wszystkim co się z nim wiąże - ludziach, sztuce, kulturze, aspektach medycznych. Na początku chcę odpowiedzieć na pytania, z którymi spotykam się na codzień, pokazać jak wygląda zabieg i jak dbać o nowy tatuaż. To już niedługo :).
Blog będzie przede wszystkim o tatuażu i wszystkim co się z nim wiąże - ludziach, sztuce, kulturze, aspektach medycznych. Na początku chcę odpowiedzieć na pytania, z którymi spotykam się na codzień, pokazać jak wygląda zabieg i jak dbać o nowy tatuaż. To już niedługo :).
Dziękuję za rozmowę, a Was zapraszam do studia :)
Studio Tatuażu NieBoli
ul. Ogarna 102
Gdańsk
Jak się czyta rozmowę z Basią, to aż chce się pójść zrobić tatuaż. Ja już wkrótce ;) Xxxx
OdpowiedzUsuńDokładnie :) w imieniu Basi zapraszam na tatuaż ;)
UsuńPrzyznam szczerze, że to najlepsze studio w jakim byłem do tej pory. Polecam!
OdpowiedzUsuńprzyznam,ze nadal sie smieje...kto na to wpadl? wiocha i autoreklama
OdpowiedzUsuńGal Anonim
Usuń