W ostatnią niedzielę zakończył się ćwierćfinał FIFA Women's World Cup. W półfinale zobaczymy dziewczyny z USA, które rozegrają mecz z Francuzkami oraz Japonki kontra Szwedki. Zapowiada się ciekawie :). Ostatni mecz jaki widziałam to USA kontra Brazylia, gdzie o ostatecznym wyniku i wygranej zadecydowały rzuty karne. Mówi się, że nie ma karnych obronionych ale źle strzelone. O takim szczęściu (ale może jednak umiejętnościach) może mówić amerykańska bramkarz Hope Solo. Jedna "obroniona" bramka zadecydowała o awansie amerykanek do półfinału. Czy była to tylko źle strzelona piłka? Jak zwykle, pierwsza na froncie firma promująca kobiecy sport przedstawia nam historię dziewczyny o nazwisku znanego na całą galaktykę przemytnika z kultowego już filmu :), więc oceńcie sami.
Hope Solo, promuje również Nike Training Club o którym już pisałam. Ten domowy fitness manager sprawdza się znakomicie o ile jest się konsekwentnym. Trening w domu ma swoje zalety i z powodzeniem może Wam zastąpić wyjścia na areobik.
Bramkarz Solo (bo bramkarka brzmi dziwnie, choć jest w słowniku języka polskiego takie słowo) wzięła również udział w sesji zdjęciowej dla teamu atletek Nike. Fotografowała słynna Annie Leibovitz, która o kobietach ma wiele do powiedzenia.
0 komentarze:
Prześlij komentarz