Czerwiec to czas gorący, nie tylko ze względu na pogodę i słoneczko, które już ze mnie ściągnęła skórę jak z węża :P, ale i sesję, piękny ale jednocześnie potworny okres w życiu studenta :). W sumie to żałuje, że już powoli się kończy ale nie zmienia to faktu, że pochłania lwią część czasu. Dlatego na osłodę dla Was mam kolejne fotki z graffiti. Do artykułów wrócimy od lipca, kiedy "słodki" stresik i wykładowcy odpuszczą :). A może nie i będzie miała miejsce krwawa kampania wrześniowa ;). Ale wiecie, nie jest tak, że cały czas siedzie nad książkami, ale jak mam wolne to porywa mnie przygoda z dala od komputera. No, trzeba jakoś odreagować :D.
A tym czasem, w trakcie przemierzania centrum Warszawy w poszukiwaniu jedzenia udało się trafić na to:
Warszawa, ul. Hoża (około numeru 3), przy Placu Trzech Krzyży, graffiti jest na ścianie budynku, za blaszanym ogrodzenim więc trzeba się trochę wygiąć, żeby je obejrzeć bo z ulicy można nie zauważyć. Za pomoc w "wyginaniu" dzięki Filip :).
Wejdźcie na Facebook'a aby obejrzeć poprzednie zdjęcia:
1. Album
0 komentarze:
Prześlij komentarz